W szkle i kamieniu – Galeria Rzeszów
Kompleks, do którego należą – oprócz galerii handlowej – trzygwiazdkowy hotel oraz centrum konferencyjne, powstał w samym centrum miasta. Goście mogą podziwiać jego panoramę z wysokości 45 metrów. Wnętrza Galerii Rzeszów cechują się jasną i spokojną kolorystyką oraz starannie dobranym oświetleniem.
Wywiad z projektantem głównym obiektu Wacławem Matłokiem – MWM Architekci
Patrycja Fabiańska: Jaka jest historia tego projektu?
Wacław Matłok: Sięga 2004 r., kiedy rozpoczęliśmy współpracę z właścicielem hotelu Rzeszów, panem Stanisławem Kosoniem, oraz firmą Cushman & Wakefield, odpowiedzialną za komercjalizację obiektu. W tamtym czasie założenia projektowe obejmowały zachowanie istniejącego hotelu i wkomponowanie galerii, parkingów oraz pozostałych funkcji w jego układ.
PF: Milowym krokiem dla inwestycji była decyzja o wyburzeniu hotelu i pojawienie się w kompleksie funkcji biurowej.
WM: Również układ budynku uległ zmianie: podziemne parkingi zostały przeniesione nad galerię, którą zaprojektowano
jako trzykondygnacyjną z podziemiem. Na trzecim piętrze pojawiło się kino. Nowy hotel został zlokalizowany od strony zachodniej, natomiast część biurowa znalazła się nad galerią od strony ronda. Obiekt powstał na bazie projektów zamiennych, które są kontynuacją projektu architektoniczno-budowlanego przez obecnego inwestora i właściciela obiektu Ryszarda Podkulskiego.
PF: Zatem dwie funkcje zamieniły się miejscami. Pociągnęło to za sobą konieczność nowych rozwiązań komunikacyjnych i infrastrukturalnych?
WM: Ze względu na tę inwestycję został przebudowany istniejący układ drogowy. Zlikwidowano ul. Kordeckiego i część ul. Borelowskiego, a w ich miejsce powstał zjazd z ul. Piłsudskiego do ul. Towarnickiego. Wiadukt pod ul. Cieplińskiego i połączenie ul. Jabłońskiego z nową drogą wzdłuż linii kolejowej są nowymi elementami układu drogowego. Program modernizacji był w pierwotnej wersji szerszy. Szkoda, że zrezygnowano z budowy nowego przejazdu kolejowego, który został zaproponowany w rejonie ul. Króla Augusta zamiast dwóch biegnących przez ul. Chłopickiego, ponieważ stanowiłby przedłużenie naturalnego ciągu pieszego wzdłuż tej ulicy.
PF: Właściwe rozwiązanie rzutów nie należało do prostych.
WM: Pracując nad obiektem o takiej złożonej specyfice, trudno pogodzić wymagania estetyczne, urbanistyczne, techniczne, pożarowe, komunikacyjne i te stawiane przez inwestora. Na szczęście inwestorzy zdawali sobie sprawę, że również w ich interesie jest podniesienie jakości wspólnej przestrzeni miasta.
PF: Duża rolę odegrały kompleksowe opracowania branżowe.
WM: Tak, ten okres to współpraca z firmami od konstrukcji obiektu (MTA-Engineering z Rzeszowa), instalacji wodno-kanalizacyjnych i ppoż. (EFEKT z Rzeszowa), wentylacji, klimatyzacji i ogrzewania (AREA-TERM z Krakowa), instalacji elektrycznych oraz sieci i struktur zarządzania BMS (ELEKTROPROJEKT z Krakowa), a także projektantami, którzy opracowali infrastrukturę techniczną i komunikacyjną (AQUA IN, DF-PROJEKT, Aleksander Szczepański). Nie ukrywam, że sporym wyzwaniem była koordynacja. wszystkich branż, w tym nowych, które pojawiły się przy opracowaniu projektów zamiennych oraz wykonawczych i realizacji obiektu.
PF: Jakie czynniki wpłynęły na ukształtowanie budynku i sposób jego integracji z centrum Rzeszowa?
WM: Plan miejscowy był opracowywany na podstawie koncepcji pierwszego inwestora, który chciał zachować hotel, dlatego część galerii handlowej była lokalizowana za nim. Większość linii zabudowy oraz szczegółowe wytyczne pochodzą z tamtego okresu. Zachowaliśmy układ powiązania z miastem, wejścia od strony ronda i ul. Piłsudskiego, wjazd na parking na „dachu”, wejście i podjazd od ul. Towarnickiego, wjazd od ul . Czarneckiego oraz wejście od strony rozbudowanego wiaduktu Tarnobrzeskiego i ciągu pieszego od ul. Jabłońskiego. Za priorytet dla obiektu i układu przestrzennego uznaliśmy potrzeby człowieka poruszającego się w przestrzeni miejskiej. W czasie projektowania podpatrywaliśmy funkcjonowanie podobnych obiektów w Polsce i na świecie pod kątem tego, jak człowiek się w nich odnajduje. Ukształtowaliśmy przestrzeń, która pomimo dużej skali obiektu jest czytelna i przyjazna w odbiorze. Strefa z zielenią i małą architekturą, która ciągnie się między dwoma wejściami, stanowi barierę od komunikacji samochodowej i tworzy przyjemną przestrzeń publiczną przy obiekcie.
PF: Klient nasz Pan – jego potrzeby były najważniejsze.
WM: Od pierwszych założeń projektowych główną osią była przestrzeń publiczna oraz powiązanie obiektu i jego funkcji z otoczeniem w sposób naturalny. Zakres inwestycji (trzy hektary) spowodował, że tworzyła się długa i wysoka elewacja od Piłsudskiego. Chcieliśmy uzyskać kilka części, które rozbiłyby horyzontalny charakter obiektu i jego skalę oraz wprowadziłyby odpowiednie akcenty architektoniczne poprzez wyeksponowanie przestrzenne. Dlatego pojawiły się podcienia, które od wieków są w architekturze swoistym przejściem między obiektem a otoczeniem. Ich zróżnicowana wysokość oraz głębokość wynikają z wydobycia fragmentów fasady i odpowiedniego ich podkreślenia. Zasadniczo zmieniła się bryła hotelu (wcześniej w tym miejscu był biurowiec), której gabaryty wynikały z głębokości traktu hotelowego. Była ona dużo mniejsza niż wcześniejsze założenia dla biurowca, co dało nam impuls do zmiany charakteru obiektu i ukształtowanie go w formie bardziej miękkiej, płynnej. Dodatkowo, duże powierzchnie przeszkleń nadały obiektowi większej transparentności i lekkości.
PF: Z wielopoziomowego parkingu klienci galerii mogą wyjechać niemal bezpośrednio na wiadukt.
WM: Od strony ul. Piłsudskiego jest również wykonana estakada wjazdowa na parking na poziom +3 i +4. Od strony ul. Czarneckiego też powstał wjazd i wyjazd na parking poprzez układ pochylni, które nazwaliśmy „ślimakami”. W ich układzie droga zjazdowa nie krzyżuje się z wjazdową – pochylnia wjazdowa i zjazdowa prowadzone są równolegle do siebie jedna nad drugą. Połączenie z poziomem parkingów jest po przeciwległych stronach. Inspiracją dla tego rozwiązania były schody zaprojektowane przez Leonarda da Vinci we francuskim zamku Chambord, dla małżonków, którzy nie chcieli informować się o tajemnych wyjściach i dzięki takim schodom nigdy się na nich ze sobą nie spotykali.
PF: Dla kierowcy poruszającego się w jednym kierunku i przemieszczającego się między kondygnacjami takie rozwiązanie jest czytelne.
WM: Szczególnie w galerii handlowej, gdzie zawsze jest problem z poświęceniem przestrzeni komercyjnej na dojazdy do parkingów. Jest to o tyle nowatorskie geometrycznie i konstrukcyjnie, że w stosunku do rozwiązań opartych na kole pozwoliło zaoszczędzić ok. 30% powierzchni kondygnacji oraz połączyło w dość wygodny i prawie niezauważalny sposób dwie drogi do budynku.
PF: Obiekt ma odgrywać rolę centrum handlowo-biznesowo-rekreacyjnego. Najniższą część kompleksu zajmują sklepy, punkty usługowe i rozrywkowe, a najwyższą hotel i sale konferencyjne. W jaki sposób te elementy zostały zrealizowane?
WM: Rzeczywiście, główny program kompleksu tworzy galeria z hotelem i dużą częścią konferencyjną. Natomiast funkcje dodatkowe stanowią kino, fitness i biura. W poprzedniej wersji projektu hotel lokalizowany był po stronie zachodniej od wiaduktu śląskiego ze względu na lepszą obsługę komunikacyjną, obecnie znajduje się od strony ronda ze względu na ekspozycję w stronę centrum miasta. W jego części mieści się duża restauracja widokowa, dostępna również z galerii handlowej. Główne wejście do wielosalowego kina znajduje się na poziomie +3, od strony głównego placu galerii, jest też ono dostępne z dwóch poziomów parkingu. Sporą część powierzchni zajmuje, zlokalizowany od strony ronda, nowoczesny klub fitness z wyeksponowanym widokiem na miasto.
PF: Z jakich materiałów wykończeniowych zaprojektowano fasadę?
WM: Fasady budynku od strony ul. Piłsudskiego i ul. Cieplińskiego tworzą głównie szkło, kamień oraz okładzina z blachy matowej na słupach. Od ul. Czarneckiego również zastosowaliśmy okładziny szklane, ale w mniejszej ilości, oraz okładziny kamienne i panelowe z blachy aluminiowej.
PF: Część powierzchni na fasadach przygotowano do montażu reklam.
WM: Zaplanowaliśmy konkretne miejsca i powierzchnie na reklamy marek najemców galerii handlowej. Mają one dobrze dobrane rozmiary i dzięki temu nie będą dominowały na fasadach.
PF: Dziękuję za rozmowę.
Świat Architektury, 12-2012